niedziela, 21 lipca 2013

Rozdział V

Miesiąc później. 

Z mieszkania dziewczyn od samego rana można było już usłyszeć krzyki.
- Alex, kiedy do cholery masz zamiar posprzątać swoje ubrania? - krzyknęła Tonks, podnosząc bieliznę Alex z ziemi, lecz ona szybko ją zebrała. 
- Posprzątałabym, gdybyście nie wróciły wczoraj tak wcześnie. - mruknęła Alex, sprzątają ubrania.
- No, ale chyba przez ten czas zdążyłabyś już posprzątać. Poza tym nie przeszkodziliśmy wam w niczym, Sean i tak już się zbierał. 
- Zbierał się, bo przyszłyście. 
- A może go nie zadowoliłaś? - zaśmiała się Ellie, lecz Alex nie miała ochoty na żarty, dlatego wzięła poduszkę i wycelowała w przyjaciółka, lecz ta uchyliła się i poduszka trafiła we wchodzącego do środka Syriusza. 
- Nie umiesz pukać? - spytała Alex, rzucają rzeczy do swojego pokoju.
- Woleliśmy nie zwlekać, słychać was aż na ulicy. Baliśmy się, że coś wam się stało, nie Lunatyk?- uśmiechnął się Syriusz, który jak zwykle był w dobry humorze. 
- Najbardziej to ciebie było słychać, siostrzyczko, więc bardziej baliśmy się o dziewczyny. - opowiedziała Remus, a Tonks prychnęła śmiechem, po czym podeszła do ukochanego i pocałował go w policzek na przywitanie. 
- Alex jest zła, że wczoraj za wcześnie przyszłyśmy. Chcecie coś do picia? - westchnęła Tonks, wchodzą do kuchni. 
- Mogłyście mnie uprzedzić, że wrócicie wcześniej niż mówiłyście. - krzyknęła do przyjaciółki Alex. 
- Tak, herbaty najlepiej. - mruknął do Tonks Syriusz, patrząc rozbawiony na Alex. 
- Pomogę ci - powiedziała Ellie, po czym zniknęła ze drzwiami kuchni. - Ja jej nie rozumiem, kazała nam wracać nie za wcześnie, ale nie za późno. Ale to chyba nie nasza wina, że twój genialny kuzyn chciał grać w tą grę od Fernanda.
- Daj spokój, ja jej nigdy nie zrozumiem. - westchnęła Tonks, wsypując do kubków herbatę. Po chwili w kuchni zjawiali się także Remus i Syriusz. 
- Strasznie drażliwa dziś ta moja siostra. Coś oprócz tego jej zrobiłyście? - spytał Lunatyk, patrząc na Tonks. 
- No może trochę jej zdenerwowałyśmy oprócz tego, ale tak to nic. Może jak trochę ochłonie, to nam coś powie więcej. - uśmiechnęła się Tonks, po czym popatrzyła na przyjaciółkę, która zalała gorącą wodą herbatę, po czym podała ją Remusowi i Syriuszowi. 
- Przyszliście w jakiejś konkretnej sprawie? - spytała Tonks, patrząc na kuzyna. 
- Chodzi o Pauline.. - zaczął Syriusz.
- Co tym razem zrobił sobie francuski pudelek? - mruknęła Dora.
- Nie, wyjeżdża. - uśmiechnął się pod nosem Syriusz. 
- Tak, na długo? 
- Prawdopodobnie na rok, więc musimy znaleźć paru członków do Zakonu, polecenie Dumbledore'a. Może znacie kogoś do którego macie zaufanie? 
- Mniej więcej, tak znam jednego - uśmiechnęła się Tonks. 
- Świetnie, przyprowadź go jutro do Kwatery. 
- Sean ma siostrę, ona też może dołączyć. - odezwała się Alex, która stała w progu kuchni.
- Dobrze, no to jak na razie mamy dwóch nowych członków, no to chyba tyle. No to możemy już iść, Lunatyk. - mruknął do przyjaciela Syriusz. 
- Tak, idziemy. - uśmiechnął się Remus, po czym oboje wyszli z domu dziewczyn. Tonks i Ellie spojrzały na przyjaciółkę, krzyżując ramiona. 
- No, więc powiesz nam co się stało? - zaczęła Ellie. 
- Nic się nie stało, po prostu mam gorszy dzień i tyle. - uśmiechnęła się Alex. 
- Tak, tak. Znamy cię, Al. Co jest, no mów. - uśmiechnęła się Tonks do przyjaciółki.
- Ech, no dobra pierwsze się o tym dowiedziecie. No więc.. jestem w ciąży.
- W czym? - wykrztusiła Ellie. 
- Ellie, no w ciąży. To taki okres przed urodzeniem dziecka.. - zaczęła Tonks.
- Jeju, Dora wiem co to jest ciąża. Ale jak się to stało? - spytała Ellie.
- Mam ci wyjaśnić jak się robi dzieci, Elizabeth? - uśmiechnęła się Tonks.
- Zamknij się już. - uśmiechnęła się Ellie.
- No więc gratulujemy ci Alex. - uśmiechnęła się Tonks, przytulając do siebie Alex, po czym zrobiła to samo Ellie.
- Dziękuje wam. Muszę powiedzieć to jest dla Sean, oby był szczęśliwy. Ostatnio coś mówił mi o tym, że chciałby mieć rodzinę. - uśmiechnęła się Alex.
- Ułoży się zobaczysz. Będzie wszystko dobrze, urodzisz zdrowego chłopca lub dziewczynkę i będziecie szczęśliwi. - uśmiechnęła się Ellie, obejmując przyjaciółkę. 
- Ach, tak to najlepszy moment chyba na ten najważniejszy krok w życiu. 
- Tak, obie mnie wyprzedzicie ze ślubem. - zaśmiała się Tonks.
- Nie narzekaj, Tonks. Ty też może niedługo już będziesz, zadbam o to żebyś była moją bratową, nie bój się. - zaśmiała się Alex i objęła przyjaciółkę. 

***

Wypada zacząć od przeprosin, że tak późno, ale jakoś nie mogłam się wziąć za pisanie. Ale jest wreszcie 5 rozdział, więc możecie się cieszyć. :) Trochę krótki, bo krótki, ale jest. :3 Następny może będzie trochę dłuższy i mam nadzieję, że już pewnie na nowym laptopa będę go pisać. Cieszę się, że wróciłam na tego bloga i to bardzo. :)
Oczywiście w poprzednim poście zapomniałam podziękować dla autorki bloga z-pamietnika-lupina.blog.onet.pl, czyli dla Słodkiej Wariatki za to, że zaczęła czytać mojego bloga. To strasznie miłe, szczególnie od kogoś u którego czytam opowiadanie już prawie od roku. Dziękuje jeszcze raz bardzo, bardzo, bardzo. <3
 Jak ten czas szybko mija, minął rok od kiedy już jestem Helenaistką, Potterhead i jeszcze niedługo w październiku minie rok od kiedy Johnny Depp jest moim mężem :D 
No to do zobaczenia w następnym rozdziale kochani :* 

piątek, 28 czerwca 2013

Powrót

Cześć wszystkim. (;
Witam w ten piękny dzień - pierwszy dzień wakacji. Pomimo pogody jaka u mnie panuje jestem szczęśliwe, bo są wakacje co oznacza 2 miesiące wolnego od mojej klasy, nauczycieli i innych osób z mojej szkoły. Wakacje oznacza więc też powrót do pisania tego opowiadania. Oczywiście kiedy zacznie się znów rok szkolny znów będę musiał je przerwać, bo ja bardzo chcę mieć w drugiej klasie świadectwo z paskiem, moje pierwsze w życiu żeby zadowolić i siebie i rodziców, więc będę musiała się wziąć za naukę (;
Szybka jestem, nie powiem. -,- Mogłam tak zrobić na początku tego roku, ale okej spoko. Najważniejsze dla mnie są te dwa lata, żeby dobrze wypaść na egzaminie gimnazjalnym, jeśli chcę żeby przyjęli mnie do mojego wymarzonego liceum.
No to więc na tyle o mnie. Mam nadzieję się chodź trochę ktoś się cieszy z powrotu na bloga i do pisania. A wiecie co jest najlepsze w tym wszystkim? To że jak próbowałam pisać coś bardziej ludzkiego, bez Hp i Hogwartu nie wciągało mnie tak jak to. (;
No to do zobaczenia w V rozdziale.

sobota, 11 maja 2013

Smutny koniec.

Cześć, tu ja, jak zwykle zresztą.
Więc jak można poznać po tytule, kończę z blogiem. Może kiedyś jeszcze tu wrócę, ale na razie nie mam jak pisać opowiadania. Koniec roku się zbliża i trzeba w 1 gim. jakoś dobrze wypaść na starcie, żeby potem było już dobrze. Poza tym mam mieć niby 2 z chemii na koniec roku i mama mi tego nie wybaczy, a co gorsze mój tata.
No więc, niby miałam plan jak potoczy się dalej opowiadanie, ale nie mogę poświęcać czasu na pisanie rozdziałów, bo wiadomo szkoła jest dla mnie ważniejsza. Plus do tego muszę uporządkować sprawy w realu. Przepraszam, chyba nie powinnam się brać za pisanie odpowiadań, bo w środku zawsze je skończę. Przepraszam was. Naprawdę tego nie chcę, ale muszę to zrobić.
Przepraszam was bardzo. Jeśli chcecie mieć ze mną jakiś kontakt, to jedynym wyjściem jest chyba twitter i ask, linki macie tam na dole w opisie o mnie.

Żegnam. Bells.

sobota, 4 maja 2013

Rozdział IV - Czułe wyznanie.

Tydzień po rozmowie Syriusza i Tonks, o której najwyraźniej Remus nie wiedział albo tylko tak dobrze grał, co nie ciekawiło jej za bardzo, bo było to dla niej na rękę. Rano obudziło ją stukanie do drzwi, lecz jak już wstała, drzwi otworzyła Alex i zaniemówiła.
- Pani Ross, jak miło panią widzieć - uśmiechnęła się sztucznie Alex, bo ona i Tonks dobrze wiedziały jaka jest matka Ellie. 
- Dzień dobry - wykrztusiła Tonks, próbując się uśmiechnąć oparta o ramę drzwi. - Ellie, twoja mama przyjechała.
- Mama? - spytała czarnowłosa, stoją w progu swoich drzwi.
- Cześć córeczko - uśmiechnęła się matka Ellie. Alex podeszła do Tonks, która tak samo jak ona ledwo powstrzymywała się do wybuchu śmiechu.
- Co panią do nas sprowadza? - spytała Tonks,
- Przyjechałam zobaczyć jak wam się mieszka i poznać mojego przyszłego zięcia.
- Chciało się pani jechać tu z Liverpool'u? - spytała Alex.
- Czego się nie robi dla rodziny. To kiedy będę mogła go poznać, może dziś?
- No wiesz, mamo nie wiem czy to... - zaczęła Ellie
- Oj, nie przesadzaj Elizabeth. Chcę wiedzieć z jakim chłopakiem moja córka spędzi resztę życia.
- No dobrze, tylko nie wiem gdzie on może być. Coś mi mówił, że dziś go w domu nie będzie.
- Słyszałam jak umawiał się z Syriuszem, że przyjdzie wieczorem na Grimmauld Place - powiedziała Tonks - może lepiej im trochę poprzeszkadzać, Fernando też będzie, więc wiesz czym to może się skończyć.
- Tonks ma racje, wy idźcie na Grimmauld Place, a ja skoczę po Mari.
- To ci, idziemy Ellie i pani Ross? - spytała różowłosa, nakładając płaszcz, a jej przyjaciółka skinęła głową, po czym nałożyła płaszcz i w trójkę wyszły z mieszkania, a po chwili teleportowały.

***

Po 15 minutach cała 5, razem z Marią weszła do domu Black'ów. Słysząc rozbawiony śmiech Syriusza, Tonks pozwoliła sobie wejść bez pukanie do pokoju. 
- Czy ty jesteś normalny? - spytała, patrząc na kuzyna - słychać ciebie na ulicy. 
- O, jaka miła niespodzianka - mrukną Syriusz. 
- Lepiej przywitajcie matkę Ellie, która chcę poznać swoje zięcia - uśmiechnęła się ironicznie Alex, patrząc na Adama. 
- Że mnie? - spytała brunet.
- Nie, Remusa, debilu. No to chyba jasne, że ciebie. - mruknęła Alex, po czym jej przyjaciółka wybuchła śmiechem, czując na sobie wzrok Lupina.
- Gdzie ona jest? - spytał Adam.
- Ellie pokazuje jej dom - wtrąciła się do rozmowy Maria, która usiadła obok swojego chłopaka. 
- Więc Black, musisz się pokazać z jak najlepszej strony. - uśmiechnęła się Tonks. 
- Czemu tylko ja? A Lunatyk, Fer no i Adam? 
- Oni potrafią się powstrzymać i mają trochę klasy. - mruknęła Tonks.
- Od kiedy ty do mnie mówisz Black, Tonks? - spytał oprzytomniony Syriusz, a różowłosa wywróciła oczami, po czym do pokoju weszła Ellie ze swoją matką. 
- Pani Ross, jak myślę tak? Dużo słyszałam o pani. Jestem Adam Mason. - pierwszy przywitał się Adam, uśmiechając się do swojej teściowej, po czym reszta przywitała się po nim. Tonks natomiast odeszła na bok,  lecz po chwili zobaczyła jak podchodzi do niej Remus. Mruknęła pod nosem coś w stylu "super" i starała się odwrócić wzrok. 
- Możemy porozmawiać na spokojnie? 
- Na spokojnie? Ja ostatnio byłam bardzo spokojnie, no ale skoro chcesz. 
- Spacer? - spytał, a Tonks skinęła tylko głową, po czym wyszła z pokoju, a za nią ruszył Remus, po chwili znaleźli się na podwórku. Różowłosa patrzyła pod nogi, nie wiedząc czy to ona ma zacząć rozmowę.
- Chciałem ci powiedzieć tylko... no w zasadzie dwie rzeczy. 
- Słucham cię. - mruknęła, wciąż patrząc się w swoje buty. 
- Naprawdę nie chciałem ci powiedzieć tego, no sama wiesz czego. To był nagły przypływ emocji, przepraszam jeszcze raz.
- A ta druga rzecz? 
- Tonks, pamiętasz naszą przedostatnią rozmowę, przed wyjazdem? - spytał Remus, a Tonks wróciła wspomnieniami do tego cudownego wieczoru, jeszcze przed tą cholerną decyzją Szalonookiego. 
- Tak, pamiętam. To wtedy kiedy mi powiedziałeś... 
- Tak, właśnie to i teraz chcę to powtórzyć. Tonks ja cię nadal kocham to się nie zmieniło. - po tych słowach Tonks podniosła gwałtownie wzrok i zawahała się przez chwilę. 
- Nie, Remus, nie możesz... Jesteś z Pauline.. - odwróciła się na pięcie, po czym zrobiła krok do przodu, ale Remus złapał ją za rękę i przyciągnął do siebie, po czym złożył na jej ustach pocałunek. Po kilku minutach pierwsza ocknęła się Tonks i lekko odepchnęła się do Remusa. Po chwili wybuchnęła śmiechem.
- Co cię tak śmieszy? - spytał Remus uśmiechając się.
- To, że tak bardzo cię kocham głuptacie - roześmiała się Tonks, po czym pocałowała znów Remusa. 

***
Jezu, normalnie sama płakałam jak pisałam ostatnią cześć, haha. A tak wgl. to cześć. :)
Jak tam majówka? Wiem, że rozdział dodaje dzień po obiecanym terminie, ale wczoraj z powodu pogody nie miałam ochotę na nic, ale wielbcie mnie, że jest #kochanaprzezsiebiesamąBells. Ja pierdziele, jestem chyba uzależniona od twittera. :D Następny rozdział możliwe, że w następny weekend, bo w tym tyg. mam dużo nauki, aż 3 sprawdziany i jeszcze dodatkowy stres - muszę przedstawić przed całą znienawidzą klasą mój projekt z Romea i Julii, nie chcę tego, jeszcze ta wiedźma będzie się na mnie gapić. -,-
Takie tam kompleksy mam, ale spoko haha. (:
Bells. 

czwartek, 25 kwietnia 2013

Rozdział III - Poważna rozmowa

Od spotkania Remusa i Tonks minął tydzień i od tamtego momentu się nie widzieli. Jednak dziś miało się odbyć zebranie Zakonu,więc spotkanie było nieuniknione. Mimo tego, że Tonks starała się nie patrzeć na niego, wciąż czuła jak któraś z jej przyjaciółek patrzy się raz na nią, a raz na Remusa. Gdy spotkanie skończyło się, do Tonks podszedł Daniel.
- Więc tak wyglądają te zebrania. A co potem robicie? - spytał.
- To zależy, niektórzy wracając do domu, a niektórzy zostają tu.
- To ja jednak chyba zostanę, chcę poznać inny. - uśmiechnął się Daniel.
- Tonks, idziesz z nami do salonu? - spytała Alex, dla której nie podobała się nowa znajomość przyjaciółki.
- Zaraz przyjdę - odpowiedziała przyjaciółce, po czym oboje z Danielem ruszyli za resztą w kierunku schodów.
- Hej, Tonks. A ten Lupin, jakoś tak dziwnie się zachowywał.
- Moody ci nie mówił? Pełnia się zbliża, a Remus jest wilkołakiem.
- Czy to w ogóle możliwe, żeby tak niebezpieczny człowiek był w Zakonie?
- Niebezpieczny? Musisz go lepiej poznać, a potem dopiero oceniaj, dobrze? - mruknęła zirytowana Tonks.
- Przepraszam, jeśli cię tymi słowami uradziłem. To twój przyjaciele, nie powinienem.
- Przyjaciel - prychnęła różowołosa - no nie mogę go już go tak nazwać, ale lepiej żebyś nie mówił takich rzeczy, skoro go nie znasz. To brat Alex, rozumiem.
- Tak, jasne. - mruknął Daniel, po czym wszedł za Tonks do salonu. Różowłosa usiadła obok swoich przyjaciółek, starając się nie patrzeć na Remusa i Daniela.
- Macie jakiś pomysł na spędzenie wieczoru? - spytał Fernando, patrząc na wszystkich i uśmiechnął się.
- Fer, błagam cię. Nie chcę się znów bawić w "Ja nigdy nie zrobiłem". Po ostatnim każdy z nas miał wielkiego kaca. - mruknęła Alex.
- Nawet nie chciałem tego proponować, Alexandro. - uśmiechnął się złośliwie Fer. - a co powiedzie na butelkę? Stara, dobra mugolska zabawa. Ktoś wie o co chodzi?
- Ja wiem - odezwał się Derek - chodzi o to, że kilka osób siada w kółku i między nimi jest pusta butelka i jedna z nich kręci nią, a ten na kogo wypadnie wybiera pytanie lub wyznanie osoby.
- Dokładnie tak, ktoś gra? - spytał Fer, kładąc butelkę na środku pokoju.
- Ja się w to nie bawię, o nie - mruknęła Tonks.
- Odpada jak na razie Tonks, kto dalej? Alex, Ellie, Syriusz..?
- Jak najbardziej - uśmiechnęła się Ellie, siadając obok swojego chłopaka.
- Tonks, na pewno nie chcesz? - spytał dla pewności Fernando.
- Tak, popatrzę jak gracie. - uśmiechnęła się różowowłosa.
- Tonks, możemy porozmawiać? - spytał Syriusz, patrząc na kuzynkę - potem dołączę do was.
Różowłosa skinęła głową, po czym wyszła za kuzynem z pokoju. Spojrzała na niego, czując że czeka ją kazanie z jego strony.
- O co chodzi, Syriusz? - spytała, opierając się o ścianę.
- Rozmawiałaś ostatnio z Remusem, prawda? Nie musisz mi odpowiadać, opowiedział mi wszystko. Ale nie powiedział mi jednego, co się zdarzyło przed twoim wyjazdem.
- Nie uważasz, że to jest nasza prywatna sprawa, co? - spytała szorstko Tonks.
- Tonks, tu nie chodzi o to. Tu chodzi o was, ty jesteś moją kuzynką, a Lunatyk moim przyjacielem. Chcę wiedzieć. Wiec co ci powiedział?
Różowłosa przymknęła powieki, po czym westchnęła.
- Wszystko zaczęło się wtedy kiedy do niego poszłam, to on pierwszy dowiedział się o moi wyjeździe. Chciałabym być z nim szczera. A ten idiota, dał mi wolną drogę do wyjazdu. Rozumiesz co to dla mnie znaczyło? To, że w ogóle na mnie mu nie zależy. A potem jeszcze powiedział, że to zrobi dla nas dobrze, bo nie będziemy mieli jakichkolwiek szans na kolejne chwile zapomnienia, co mogłoby doprowadzić do czegoś więcej.
- Nie wierzę, że Remus mógłby coś takiego zrobić. Przecież to do niego niepodobne.
- A jednak - mruknęła Tonks, po czym wytarła łzę na swoim policzku - Pójdę już do domu, powiedz to dla Alex i Ellie.
- Jak wolisz. - mruknął Syriusz, otwierając drzwi do salonu.
- A i jeszcze jedno. Wiem, że będziesz z nim rozmawiał, prawda? Proszę cię tylko o to, żeby potem nie miał do mnie pretensji.
Syriusz skinął tylko głową i uśmiechnął się, po czym wszedł do pokoju. Tonks natomiast ruszyła w kierunku korytarza, skąd wyszła z domu Black'ów i teleportowała się do swojego mieszkania.

***

Chciałam szybko napisać ten rozdział, żebyście się tak nie niecierpliwiły. :D 
Jak wam się podoba wygląd bloga? Ten nagłówek na razie jest zastępczy dopóki nie dostanę zamówienia od BLOODYAnn, co może potrwać z 4 miesiące. -,-
Małe zmiany w bohaterach też zaszły. :D To chyba tyle. (: Do następnej. 
Babi. ♥

wtorek, 23 kwietnia 2013

Rozdział II - Kłopotliwe spotkanie.


Gdy Tonks obudziła się rano, usłyszała krzyk Alex. 
- Mówię ci po raz setny, że ona jeszcze śpi! Poza tym nie wiem czy by chciała z tobą rozmawiać. 
Nie był to wymarzony początek dnia przez różowowłosą. Zerwała się z łóżka i kiedy miała już otworzyć drzwi, usłyszała spokojny i stanowczy głos Remusa. 
- Alex, proszę cię, jedna krótka rozmowa z nią i nie będę jej nękał. 
Tonks nie zdążyła odpowiedzieć Alex, bo weszła do pokoju, po czym oczy rodzeństwa zostały skierowana na nią. 
- Masz 10 minut i nie licz na cud. Alex, wypad. - mruknęła Tonks, siadając na kanapie. Alex według polecenie, wyszła z pokoju, posyłając bratu zabójcze spojrzenie. Różowowłosa westchnęła pod nosem, po czym spojrzała na Remusa. 
- Zaczynaj, proszę. - mruknęła, starając się nie patrzeć na niego.
- Tonks... może zacznę od tego, że miło cię widzieć...
- Genialnie się zaczyna, Remus. Na prawdę. Kontynuuj. - odpowiedziała, po czym usłyszała śmiech Alex z drugiego pokoju, po czym dodała. - Nie zazdroszczę ci siostry. Dobra, mów.
- Po pierwsze chciałem cię przeprosić ze to, że co się zdarzyło między nami przed twoim wyjazdem, nigdy nie chciałem ci powiedzieć ci tych słów prosto w twarz. To było pod wpływem impulsu, przepraszam.
- A druga sprawa? - powiedziała stanowczo Tonks.
- Przez ten czas jak cię nie było, poznałem kogoś. Myślałem, że uda mi się zapomnieć, no chyba wiesz o tobie i w ogóle..
- Daruj sobie, Alex opowiedziała mi o wszystkim. Pauline, nie mylę się?
- Ach, no tak moja siostra. Chciałem ci to pierwszy powiedzieć, ale skoro ona to zrobiła, więc...
- I co chciałeś mnie za to przeprosić? - spytała ostro Tonks, wstając z kanapy.
- Nie o to chodzić, ale..
- Dobrze, daruj już sobie tłumaczenia. 10 minut minęło, a teraz wyjdź. - pokazała ręką w kierunku korytarza. Remus skinął tylko głową, po czym znikną za drzwiami korytarza, po czym usłyszała zamykające się drzwi frontowe, a po chwili do pokoju weszła Alex z Ellie, która już zdążyła wstać. Tonks spojrzała na nie, przewróciła teatralnie oczami i walnęła delikatnie nogą w kanapę.
- Dlaczego to jest tak cholernie trudne?
- No nikt nie powiedział, że będzie łatwo. - powiedziała Ellie, podchodząc do przyjaciółki o przytulając ją.
- Może na poprawę, pójdziemy na małe zakupy do Hogsmeade? Na kremowe piwo? - uśmiechnęła się Alex, patrząc na przyjaciółki.
- Nie wiem czy to dobry pomysł, nie mam ochoty wychodzić z domu - mruknęła Tonks.
- Nie przyjmuje odmowy, idziemy. - krzyknęła Alex i pociągnęła różowowłosa za rękę w stronę korytarza.

***

Trójka przyjaciółek wychodziła właśnie z Trzech mioteł. Wszystkie było rozbawione i nawet po Tonks nie było widać odznak po porannym spotkaniu. Starała się zapomnieć o dzisiejszym spotkaniu, maskując swoje smutki uśmiechem.
- Alex, zapomnieliśmy o czymś - mruknęła Ellie - mamy dziś popołudniową zmianę w Ministerstwie, która zaczyna się za pół godziny.
- Teraz mi to mówisz? - spytała poważnie Alex.
- Przepraszam, dopiero teraz sobie o tym przypomniałam. - pisnęła Ellie.
- Dobra, nie kłóćcie się. Lepiej już idźcie, ja tu jeszcze trochę pospaceruje.
- No dobrze, ale pamiętaj nie myśl o poranku. - powiedziała Alex, przytulając przyjaciółkę na pożegnania  po czym Tonks pożegnała się z Ellie i obie się teleportowały. Tonks westchnęła cicho, po czym ruszyła wolnym krokiem przez główną ulicę. W pewnym momencie poczuła jak ktoś uderzył ją w ramie, po czym zobaczyła jak mężczyzna upada. Spojrzała na niego, po czym uśmiechnęła się pod nosem:
- Nic panu nie jest? - spytała, widząc siebie samo w podobnej sytuacji, co zdarza jej się bardzo często.
- Nie, wszystko dobrze. - mruknął mężczyzna, podnosząc się z ziemi i otrzepując kolana - Przepraszam za to, po prostu bawiłem się z moim bratankami no i nie umiem tego wytłumaczyć. A te dwa potwory pobiegły do ojca. - uśmiechnął się brunet.
- Nic się nie stało, naprawdę.
- Jestem Daniel, Daniel Accardi. Bardzo mi miło.
- Nimfadora Tonks, wystarczy Tonks. - uśmiechnęła się różowowłosa.
- Ładny kolor włosów. Jesteś może metamorfomagiem? - spytał Daniel, uśmiechając się.
- Tak, skąd wiedziałeś?
- Domyśliłem się. Przepraszam, ale jestem umówiony z Alastorem Moody, muszę już iść.
- Z Szalonookim? Niech zgadnę, w sprawie - ściszyła głos, po czym powiedziała szeptem - Zakonu Feniksa?
- Też do niego należysz? To dobrze, przynajmniej będę już znał jedną osobę - uśmiechnął się Daniel.
- W Zakonie jest dużo ciekawych osób, z pewnością ich polubisz. Zobaczysz.
- No to mam nadzieje, że zobaczymy się na zebraniu. No to do zobaczenia, Tonks.
Rożowowłosa uśmiechnęła się i pożegnała się z mężczyzną, po tym jak on się teleportowała do mieszkania. Nie wiedziała jeszcze jak bardzo Daniel Accardi odmieni jej życie.

***
Jest, nareszcie udało mi się go skończyć. :D Pisałam go od niedzieli wieczorem, oczywiście przeszkadza mi w pisaniu serial, hah. Ale dobra, co do rozdziału - nie za długi, ale nie za krótki - szczerze to jest lepszy niż myślałam. :) Mam nadzieję, że wam też się podoba. Dziś, może jeśli znajdę kilka piosenek to dodam je na bloga i nie będę dodawać linku "Muzyka do rozdziału", bo player lepiej wygląda. :D Jeśli macie jakieś propozycje na piosenki to piszcie. (:
Babi.


czwartek, 18 kwietnia 2013

Rozdział 1 - Powrót do domu.

Przed przeczytaniem: To opowiadanie jest jakby kontynuacją mojego starego bloga, więc do niektórych zdarzeń mogę wracać. (:

| Muzyka do rozdziału |

Tonks spojrzała jednoznacznie na Moody'ego. Westchnęła cicho, wywracając oczami.
- Nie wiem czy to jest dobry pomysł, Szalonooki. Przecież, jak sam mówiłeś przez moja nieobecność do Zakonu wstąpiło dużo nowych osób...
- I co w związku z tym, Tonks? - spytał Szaloonoki,
- No to, że taka niespodzianka, jak ja na początku spotkania, nie każdemu może się spodobać.
- To teraz podaj mi jeden powód.
- Em... - Różowowłosa zamyśliła się, po czym rozejrzała się dookoła - Dobra, brak argumentów. Możemy iść.
- No tak, zaraz zaczyna się spotkanie. Gdzie jest do diabła ten twój Amerykanin?
- Tam stoi. - pokazała głową Tonks w kierunku - Derek, chodź tu.
Przystojny brunet z okularami przeciwsłonecznymi podszedł do Tonks, uśmiechając się pod nosem.
- Anglia jest taka piękna, ale ta ulica zupełnie różni się od tych Nowojorskich. Tam panuje większy gwar, jeździ dużo samochodów.
- Czy możemy już iść czy zamierzasz coś jeszcze porównać? - mruknął Moody, którem Derek z pewnością działa na złość. Chłopak skinął tylko głową, na znak tego że mogą już wejść do środka. Tonks uśmiechnęła się pod nosem, gdy przed nią stanął dom Black'ów, po czym ruszyła wolnym krokiem w za Szalonookim, a po chwili znaleźli się w środku budynku.
- Nie mówiłaś nikomu o swoim powrocie? - spytała Moody.
- Nie, nawet Alex i Ellie nie wiedzą, tak jak kazałeś.
- Dobrze. Tonks, uważaj na nogę, błagam cię.
Różowołosa westchnęła pod nosem, a kiedy zbliżyli się do nogi trolla, ominęła ją delikatnie.
- Jak planujesz nas przedstawić wszystkim? - spytał Derek, zawieszając swoje okulary na koszulce.
- O to się nie martw, to moja sprawa. Zostańcie tu, dopóki was nie zawołam. - mruknął Szalonooki, po czym zniknął za drzwiami jadalni. Tonks westchnęła cicho, rozglądając się dookoła. Nie było jej 4 miesiące, a wydaje jej się że tak dużo się tu zmieniło. Spojrzała na Derek'a, który z uśmiechem oglądał dom.
- Więc to dom twojego kuzyna tak? Cudowny, czuć tu magię.
Różowowłosa uśmiechnęła się pod nosem, po czym usłyszała podniesiony głos Szalonookiego "Chodźcie tu", wywróciła wymownie oczami, po czym puściła Dereka przodem i po chwili oboje zniknęli za drzwiami.
- To jest Derek Hoffman, nasz nowy członek, jest z Ameryki. A drugi to nowo-stary członek, z pewnością go znacie, to znaczy pewnie większość.
Tonks uśmiechnęła się pod nosem, po czym ominęła Dereka, a po chwili usłyszał pisk dziewczyn, które rzuciły jej ręce na szyję. Różowowłosa przytuliła do siebie przyjaciółki, rozglądając się dookoła pokoju. Większość oczy było skupione na nich trzech, tylko jedna głowa była spuszczona.. Gdy zobaczyła Remusa, jej uśmiech automatycznie zszedł z twarzy, a myślami wróciła do ich ostatniej rozmowy, przed wyjazdem. Gdy przyjaciółki wreszcie oderwały się od niej, uśmiechnęła się niepewnie i podeszła do swojego kuzna.
- Cieszę się, że moja ulubiona kuzynka wreszcie wróciła.
- Rozumiem, że dziś nie będziecie zajęci zebraniem, prawda? - spytała Szalonooki.
- Moody, nie widzieliśmy się 4 miesiące, nie rozumiem czego od nas oczekujesz. - uśmiechnęła się Ellie.
- Możemy już zacząć to zebranie, potem umówiliśmy się z moim ojcem - mruknęła blondynka, siedząca obok Remusa.
- Och, przymnij się Pauline. - warknęła Alex.
- Alex, uspokój się. Dziś daje wam dzień wolny, idźcie już stąd. - mruknął Moody.
- Pilnujcie tej swojej przyjaciółki, ona może być niebezpieczna. - rzuciła Pauline.
Tonks spojrzała na nią z nienawiścią w oczach, po czym odwróciła szybko wzrok i wyszła z pokoju, a za nią Ellie i Alex.
- Jak ja nienawidzę tego francuskiego pudelka. Myśli, że jak jest z moim bratem to jej wszystko można. - mruknęła Alex, lecz po chwili pożałowała ostatniego zdania. Tonks stanęła jak wryta i spojrzała na Alex.
- To ona jest z...? - wyjąkała różowołowa.
- O matko, miałam ci tego na razie nie mówić, ale i tak być się prędzej czy później dowiedziała. Są razem dopiero od dwóch tygodnia. Ona dołączyła do Zakonu miesiąc temu. Przykro mi... - objęła przyjaciółkę ramieniem.
- Wracamy do domu, tak? - spytała niepewnie Ellie.
- Tak, chodźmy. No nie martw się o mnie Alex, co było to było. Teraz trzeba żyć na nowo. Poza tym były to tylko krótkie chwile zapomnienia. - uśmiechnęła się delikatnie Tonks.
- No dobrze, idziemy. - odpowiedziała jej uśmiechem Alex, po czym wyszły z domu Black'ów i znalazły się na podwórku. Tonks westchnęła pod nosem, nie wiedząc jaki los szykuje dla niej niespodzianki.

***
Moim zdaniem rozdział jest krótki. :c 
Pisałam go od rana, potem poszłam trochę na poćwiczyć. Potem jadałam znów obiad i musiałam iść do fryzjera, a na sam koniec dnia rodzice postanowili zrobić grilla i musiałam się opiekować siostrzenicą. Postaram się następnym razem. Podoba się przynajmniej? (:
Czytasz = Komentujesz
Babi ♥

środa, 17 kwietnia 2013

Notka przed pierwszym rozdziałem.

Jest, wróciłam. :)
Tak jak obiecałam, założyłam nowego bloga z podobną tematyką. Jakoś udało mi się tu wszystko ogarnąć i powiem, że nawet ładnie wygląda ten blog. Oczywiście wszystko robiłam sama i jestem zadowolona. :) Na starego bloga dodałam nową notkę z adresem, żeby każdy mógł zobaczyć i wejść tutaj. :)
Mam do was jedno pytanie albo raczej prośbę. :)
Jeśli znacie jakieś piosenki o miłości czy chociażby jakąś wolną melodię, podajcie tytuły i wykonawców, bo potrzebuje żeby dodać je na bloga. :)
Jedna sprawa co do zakładek na górze. W zakładce Linki podajecie swoje blogi, żeby ja je dodała do polecanych blogów. :) W zakładce Spamownik informujecie mnie o swoich nowych postach na bloga. :3
To chyba tyle, lecę umyć włosy, a potem pewnie zacznę pisać rozdział na kartce, więc może jutro się pojawi. :)

Dzięki za uwagę. :)
Babi ♥

Bohaterowie.

POSTACIE PIERWSZOPLANOWE:

Imiona: Nimfadora Gabrielle
Nazwisko: Tonks
Data urodzenia: 5.05
Więzy krwi: Półkrwi
Przyjaźnie: Najlepsze przyjaciółki - Elizabeth Ross i Alexandra Lupin
Rodzina: Matka - Andromeda Tonks, ojciec - Ted Tonks
Związki: Obecnie Remus Lupin
Krótki opis: Wszystkim znana jako Tonks, gdyż nienawidzi swoje imienia. Aurorka. Metamorfomag. Mieszka z przyjaciółkami.

Imiona: Remus John
Nazwisko: Lupin
Data urodzenia: 10.03
Więzy krwi: Półkrwi
Przyjaźnie: Najlepszy przyjaciel - Syriusz Black
Rodzina:  Ojciec - † John Lupin; Matka - † Katherine Lupin; Siostra - Alexandra Lupin
Związki: Obecnie Nimfadora Tonks
Krótki opis: Wilkołak. Był jednym z twórców Mapy Huncwotów. Znany jako Lunatyk. Czasami jest nadopiekuńczy jeśli chodzi o jego siostrę. 

Imiona: Syriusz Orion
Nazwisko: Black
Data urodzenia: 5.03
Więzy krwi: Czysta krew
Przyjaźnie: Najlepszy przyjaciel - Remus Lupin
Rodzina: Ojciec - † Orion Black; Matka - † Walburga Black; Kuzynka - Nimfadora Tonks
Związki: Brak
Krótki opis: Animag, zmieniający się w psa. Huncwot. Niesłusznie spędził 12 lat w Azkabanie. Jako jedyny z rodziny był w Griffindorze. 

Imiona: Alexandra Katherine
Nazwisko: Lupin
Data urodzenia: 7.04
Więzy krwi: Półkrwi
Przyjaźnie: Najlepsze przyjaciółki - Elizabeth Lupin i Nimfadora Tonks
Rodzina: Ojciec - † John Lupin; Matka - † Katherine Lupin; Brat - Remus Lupin
Związki: Związana z Sean'em King'iem
Krótki opis: Aurorka. Znana jako Alex. Mieszka razem z przyjaciółkami w centrum Londynu. Mimo różnicy wieku między nią, a swoim bratem bardzo dobrze z nim się dogaduje. 

Imiona: Elizabeth Anne
Nazwisko: Ross
Data urodzenia: 26.07
Więzy krwi: Półkrwi
Przyjaźnie: Najlepsze przyjaciółki - Nimfadora Tonks i Alexandra Lupin.
Rodzina: Ojciec - Drew Ross; Matka - Camilla Ross; Siostra - Roxanne Ross
Związki: Narzeczony Adam Mason
Krótki opis: Trochę nieśmiała aurorka. Zawsze jest uśmiechnięta. Mieszka z przyjaciółkami. Jest oczkiem w głowie swojego ojca. Doskonale dogaduje się ze swoją starszą siostrą. 

Imiona: Pauline Émilie
Nazwisko: Price
Data urodzenia: 30.01
Więzy krwi: Czysta krew
Przyjaźnie: Przyjaźni się z Danielem Accardi'm
Rodzina: Ojciec - Claude Price; Matka - Émilie Price
Związki: Brak.
Krótki opis: Pochodzi z Francji. Nigdy nie mogła dogadać się z matką, lecz z ojcem ma najlepszy kontakt. 

Imiona: Daniel Colin
Nazwisko: Accardi
Data urodzenia: 7.08
Więzy krwi: Półkrwi
Przyjaźnie: Przyjaźni się z Nimfadorą Tonks i Pauline Price. 
Rodzina: Rodzice nie znani, wychował się w rodzicie zastępczej. 
Związki: Brak. 
Krótki opis: Jest w połowie Włochem. Rodzice zginęli w wypadku samochodowym. Wychował się w rodzinie Alice i Carla Johnsonów, których traktuje jak rodziców. 


POSTACIE DRUGOPLANOWE (POJAWIAJĄ SIĘ SPORADYCZNIE):
Imiona: Derek Mark
Nazwisko: Hoffman
Data urodzenia: 15.09
Więzy krwi: Mugolak
Przyjaźnie: Przyjaźni się z Nimfadorą Tonks, która go sprowadziła do Londynu. 
Rodzina: Ojciec - Mark Hoffman; Matka - Julia Hoffman
Związki: Brak.

Imiona: Adam Damian
Nazwisko: Mason
Data urodzenia: 22.09
Więzy krwi: Półkrwi
Przyjaźnie: Przyjaźni się z Sean Kingiem, Fernandem Maciasem
Rodzina: Ojciec - Damian Mason; Matka - Claire Mason
Związki: Narzeczona - Elizabeth Ross
Krótki opis: Pracuje razem z Seanem w Ministerstwie Magii, Biuro Główne Sieci Fiuu.

Imiona: Sean David 
Nazwisko: King
Data urodzenia: 27.02
Więzy krwi: Półkrwi
Przyjaźnie: Przyjaźni się z Adamem Masonem.
Rodzina: Ojciec - David King; Matka - Diane King
Związki: Związany z Alexandrą Lupin.
Krótki opis: Pracuje w Ministerstwie Magii, Biuro Główne Sieci Fiuu. 

Imiona: Maria Silvia
Nazwisko: Martinez
Data urodzenia: 6.06
Więzy krwi: Czysta krew
Przyjaźnie: Przyjaźni się z Elizabeth Ross, Alexandrą Lupin i Nimfadorą Tonks.
Rodzina: Ojciec - Eduardo Martinez; Matka - Silvia Martinez; Siostra - Paula Martinez
Związki: Narzyczona Fernanda Matiasa
Krótki opis: Pochodzi z Hiszpanii. Pracuje jako uzdrowiciel w szpitalu św. Munga.

Imiona: Fernando Jose
Nazwisko: Matias
Data urodzenia: 5.01
Więzy krwi: Czysta krew
Przyjaźnie: Przyjaźni się z Adamem Masonem, Syriuszem Blackiem i Remusem Lupinem.
Rodzina: Ojciec - Jose Matias; Matka - Barbara Matias;
Związki: Narzeczona Maria Maartinez.
Krótki opis: Pracuje w Ministerstwie Magii, Departament Czarodziejskich Gier i Sportów.

Imiona: Roxanne Camilla
Nazwisko: Ross
Data urodzenia
Więzy krwi: Półkrwi
Rodzina: Ojciec - Satoshi Ryuugu; Matka - Camilla Ross; Ojczym - Drew Ross; Siostra - Elizabeth Ross
Związki: Brak
Krótki opis: Przyrodnia siostra Elizabeth Ross. Nigdy nie poznała swoje ojca, wychował ją ojczym. Pochodzi z Japonii, jak jej ojciec. 

Imiona: Olivia Sally
Nazwisko: King
Data urodzenia: 26.11
Więzy krwi: Półkrwi
Rodzina: Ojczym - David King; Matka - Sally King
Związki: Brak
Krótki opis: Ojczyma traktuje jak swojego ojca. Przyszywana siostra Sean.

INNI:

ANDROMEDA TONKS (KLIK) - matka Tonks i żona Teda.
TED TONKS (KLIK) - ojciec Tonks i mąż Andromedy
AMELIA HALL (KLIK) - kuzynka Remusa i Alex.
TOM HALL (KLIK) - mąż Amelii.
MOLLY I ARTUR WEASLEY (KLIK)

Autorka.

Kim jestem?
Dziewczyna. Lat 14. Mam na imię Marta, ale przyjaciele (poznani przez internet) mówią na mnie Bells bądź Dora. Dlaczego Bells? Skrót od imienia Bella, ale bardziej Bellatrix, tak i tu chodzi o Lestrange, ale to jest także angielski odpowiednik imienia Beatriz - mojej drugiej ulubionej postaci z telenoweli Nie igraj z aniołem. Znak zodiaku: Panna. Jestem w pierwszej gimnazjum. Dla niektórych to znaczy gówniarz, możliwe.

Skąd jestem?
Polska, województwo Podlaskie. Dokładniej? Białystok, takie tam zadupie. Nadal nie wiesz? Odsyłam do Google Maps. :)

Jaka jestem?
Z pewnością zmienna. Miałam już tysiąc blogów, bo nigdy żadnej historii nie dokończyłam, zawsze przychodziły mi do głowy nowe pomysły. Ale mam nadzieje, że z tym blogiem pójdzie mi o niebo lepiej. Wredna? Nie jestem wredna, jestem po prostu ze Slytherinu. Tak naprawdę jestem z Huffelpuff'u na Pottermore, ale czuję się jakbym była w obu tych domach. :)

Co kocham/lubię?
Oczywiście Harry Potter poznaje moją miłością do końca życia, bo przecież to magiczna część mojego życia. Kocham Demi Lovato, Lanę Del Rey, Marinę and the Diamonds. Moimi ukochanymi aktorkami są Helena Bonham Carter i Lucero, a aktorami Johnny Depp, Colin Firth i Fernando Colunga. Lubię pisać opowiadanie czy cokolwiek związanego z pisaniem. :)

Chcesz wiedzieć więcej? Pisanie nie boli, naprawdę.

Bells ♥

Linki

Mój blog: 


Ulubione czytane blogi:


Polecane blogi:

Jeśli chcesz, żeby twój blog tu się znalazł, napisz pod tym postem link, a ja postaram się go tu dodać. :)
Babi ♥

Spamownik

Pod tym postem możecie mnie informować o nowych notkach na waszych blogach. Dziękuje. (:


Tematyka bloga.

Główną tematyką tego bloga jest wątek Tonks i Lupina, to chyba można się domyślić. Z tym wyjątkiem, że ja wychodzę z takiego jakby kanonu. Akcja opowiadania rozpoczyna się w połowie stycznia '96 r. Jedną ważną sprawą jest, że ja w swoim opowiadaniu nie dodaje żadnych faktów związanych z przygodami Harry'ego. To moje opowiadanie, więc wprowadzam swoje rzeczy. 

Dziękuje za uwagę. :) 
Babi ♥