czwartek, 18 kwietnia 2013

Rozdział 1 - Powrót do domu.

Przed przeczytaniem: To opowiadanie jest jakby kontynuacją mojego starego bloga, więc do niektórych zdarzeń mogę wracać. (:

| Muzyka do rozdziału |

Tonks spojrzała jednoznacznie na Moody'ego. Westchnęła cicho, wywracając oczami.
- Nie wiem czy to jest dobry pomysł, Szalonooki. Przecież, jak sam mówiłeś przez moja nieobecność do Zakonu wstąpiło dużo nowych osób...
- I co w związku z tym, Tonks? - spytał Szaloonoki,
- No to, że taka niespodzianka, jak ja na początku spotkania, nie każdemu może się spodobać.
- To teraz podaj mi jeden powód.
- Em... - Różowowłosa zamyśliła się, po czym rozejrzała się dookoła - Dobra, brak argumentów. Możemy iść.
- No tak, zaraz zaczyna się spotkanie. Gdzie jest do diabła ten twój Amerykanin?
- Tam stoi. - pokazała głową Tonks w kierunku - Derek, chodź tu.
Przystojny brunet z okularami przeciwsłonecznymi podszedł do Tonks, uśmiechając się pod nosem.
- Anglia jest taka piękna, ale ta ulica zupełnie różni się od tych Nowojorskich. Tam panuje większy gwar, jeździ dużo samochodów.
- Czy możemy już iść czy zamierzasz coś jeszcze porównać? - mruknął Moody, którem Derek z pewnością działa na złość. Chłopak skinął tylko głową, na znak tego że mogą już wejść do środka. Tonks uśmiechnęła się pod nosem, gdy przed nią stanął dom Black'ów, po czym ruszyła wolnym krokiem w za Szalonookim, a po chwili znaleźli się w środku budynku.
- Nie mówiłaś nikomu o swoim powrocie? - spytała Moody.
- Nie, nawet Alex i Ellie nie wiedzą, tak jak kazałeś.
- Dobrze. Tonks, uważaj na nogę, błagam cię.
Różowołosa westchnęła pod nosem, a kiedy zbliżyli się do nogi trolla, ominęła ją delikatnie.
- Jak planujesz nas przedstawić wszystkim? - spytał Derek, zawieszając swoje okulary na koszulce.
- O to się nie martw, to moja sprawa. Zostańcie tu, dopóki was nie zawołam. - mruknął Szalonooki, po czym zniknął za drzwiami jadalni. Tonks westchnęła cicho, rozglądając się dookoła. Nie było jej 4 miesiące, a wydaje jej się że tak dużo się tu zmieniło. Spojrzała na Derek'a, który z uśmiechem oglądał dom.
- Więc to dom twojego kuzyna tak? Cudowny, czuć tu magię.
Różowowłosa uśmiechnęła się pod nosem, po czym usłyszała podniesiony głos Szalonookiego "Chodźcie tu", wywróciła wymownie oczami, po czym puściła Dereka przodem i po chwili oboje zniknęli za drzwiami.
- To jest Derek Hoffman, nasz nowy członek, jest z Ameryki. A drugi to nowo-stary członek, z pewnością go znacie, to znaczy pewnie większość.
Tonks uśmiechnęła się pod nosem, po czym ominęła Dereka, a po chwili usłyszał pisk dziewczyn, które rzuciły jej ręce na szyję. Różowowłosa przytuliła do siebie przyjaciółki, rozglądając się dookoła pokoju. Większość oczy było skupione na nich trzech, tylko jedna głowa była spuszczona.. Gdy zobaczyła Remusa, jej uśmiech automatycznie zszedł z twarzy, a myślami wróciła do ich ostatniej rozmowy, przed wyjazdem. Gdy przyjaciółki wreszcie oderwały się od niej, uśmiechnęła się niepewnie i podeszła do swojego kuzna.
- Cieszę się, że moja ulubiona kuzynka wreszcie wróciła.
- Rozumiem, że dziś nie będziecie zajęci zebraniem, prawda? - spytała Szalonooki.
- Moody, nie widzieliśmy się 4 miesiące, nie rozumiem czego od nas oczekujesz. - uśmiechnęła się Ellie.
- Możemy już zacząć to zebranie, potem umówiliśmy się z moim ojcem - mruknęła blondynka, siedząca obok Remusa.
- Och, przymnij się Pauline. - warknęła Alex.
- Alex, uspokój się. Dziś daje wam dzień wolny, idźcie już stąd. - mruknął Moody.
- Pilnujcie tej swojej przyjaciółki, ona może być niebezpieczna. - rzuciła Pauline.
Tonks spojrzała na nią z nienawiścią w oczach, po czym odwróciła szybko wzrok i wyszła z pokoju, a za nią Ellie i Alex.
- Jak ja nienawidzę tego francuskiego pudelka. Myśli, że jak jest z moim bratem to jej wszystko można. - mruknęła Alex, lecz po chwili pożałowała ostatniego zdania. Tonks stanęła jak wryta i spojrzała na Alex.
- To ona jest z...? - wyjąkała różowołowa.
- O matko, miałam ci tego na razie nie mówić, ale i tak być się prędzej czy później dowiedziała. Są razem dopiero od dwóch tygodnia. Ona dołączyła do Zakonu miesiąc temu. Przykro mi... - objęła przyjaciółkę ramieniem.
- Wracamy do domu, tak? - spytała niepewnie Ellie.
- Tak, chodźmy. No nie martw się o mnie Alex, co było to było. Teraz trzeba żyć na nowo. Poza tym były to tylko krótkie chwile zapomnienia. - uśmiechnęła się delikatnie Tonks.
- No dobrze, idziemy. - odpowiedziała jej uśmiechem Alex, po czym wyszły z domu Black'ów i znalazły się na podwórku. Tonks westchnęła pod nosem, nie wiedząc jaki los szykuje dla niej niespodzianki.

***
Moim zdaniem rozdział jest krótki. :c 
Pisałam go od rana, potem poszłam trochę na poćwiczyć. Potem jadałam znów obiad i musiałam iść do fryzjera, a na sam koniec dnia rodzice postanowili zrobić grilla i musiałam się opiekować siostrzenicą. Postaram się następnym razem. Podoba się przynajmniej? (:
Czytasz = Komentujesz
Babi ♥

5 komentarzy:

  1. Co?! Podoba sę chociaż?! Jak tak możesz mówić!? Ten rozdział jest c-u-d-o-w-n-y!!!!! Cieszę się na następny...kiedy będzie?'.

    ,:-)
    Zaajebista

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny;) troszkę krótki ale cudowny;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ekstra! Ale muszę sprawdzić czyją siostrą jest Alex, bo słabo pamiętam ;o Wciąż jest mi jednak przykro, że zawiesiłaś poprzedniego bloga :c No cóż, trzeba żyć dalej, z tym blogiem, który zapowiada się hitem :)
    Pozdrawiam, życzę weny ;**
    Jestęę Kottę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No więc Alex jest siostrą Remusa, co oznacza że Pauline jest jego dziewczyna. :D

      Usuń
    2. Nie zgadzam się!
      To nie może być prawda, nienienienienienie!
      Jakaś tipsiara będzie się bratała z moim mężem... -,-'
      No cóż, mam nadzieję, że niebawem się rozstaną, życzę im tego z całego serca!

      A tak wgl, to u mnie NN - remphadore-love-forever.blogspot.com :) ZAPRASZAM! :D

      Usuń