czwartek, 25 kwietnia 2013

Rozdział III - Poważna rozmowa

Od spotkania Remusa i Tonks minął tydzień i od tamtego momentu się nie widzieli. Jednak dziś miało się odbyć zebranie Zakonu,więc spotkanie było nieuniknione. Mimo tego, że Tonks starała się nie patrzeć na niego, wciąż czuła jak któraś z jej przyjaciółek patrzy się raz na nią, a raz na Remusa. Gdy spotkanie skończyło się, do Tonks podszedł Daniel.
- Więc tak wyglądają te zebrania. A co potem robicie? - spytał.
- To zależy, niektórzy wracając do domu, a niektórzy zostają tu.
- To ja jednak chyba zostanę, chcę poznać inny. - uśmiechnął się Daniel.
- Tonks, idziesz z nami do salonu? - spytała Alex, dla której nie podobała się nowa znajomość przyjaciółki.
- Zaraz przyjdę - odpowiedziała przyjaciółce, po czym oboje z Danielem ruszyli za resztą w kierunku schodów.
- Hej, Tonks. A ten Lupin, jakoś tak dziwnie się zachowywał.
- Moody ci nie mówił? Pełnia się zbliża, a Remus jest wilkołakiem.
- Czy to w ogóle możliwe, żeby tak niebezpieczny człowiek był w Zakonie?
- Niebezpieczny? Musisz go lepiej poznać, a potem dopiero oceniaj, dobrze? - mruknęła zirytowana Tonks.
- Przepraszam, jeśli cię tymi słowami uradziłem. To twój przyjaciele, nie powinienem.
- Przyjaciel - prychnęła różowołosa - no nie mogę go już go tak nazwać, ale lepiej żebyś nie mówił takich rzeczy, skoro go nie znasz. To brat Alex, rozumiem.
- Tak, jasne. - mruknął Daniel, po czym wszedł za Tonks do salonu. Różowłosa usiadła obok swoich przyjaciółek, starając się nie patrzeć na Remusa i Daniela.
- Macie jakiś pomysł na spędzenie wieczoru? - spytał Fernando, patrząc na wszystkich i uśmiechnął się.
- Fer, błagam cię. Nie chcę się znów bawić w "Ja nigdy nie zrobiłem". Po ostatnim każdy z nas miał wielkiego kaca. - mruknęła Alex.
- Nawet nie chciałem tego proponować, Alexandro. - uśmiechnął się złośliwie Fer. - a co powiedzie na butelkę? Stara, dobra mugolska zabawa. Ktoś wie o co chodzi?
- Ja wiem - odezwał się Derek - chodzi o to, że kilka osób siada w kółku i między nimi jest pusta butelka i jedna z nich kręci nią, a ten na kogo wypadnie wybiera pytanie lub wyznanie osoby.
- Dokładnie tak, ktoś gra? - spytał Fer, kładąc butelkę na środku pokoju.
- Ja się w to nie bawię, o nie - mruknęła Tonks.
- Odpada jak na razie Tonks, kto dalej? Alex, Ellie, Syriusz..?
- Jak najbardziej - uśmiechnęła się Ellie, siadając obok swojego chłopaka.
- Tonks, na pewno nie chcesz? - spytał dla pewności Fernando.
- Tak, popatrzę jak gracie. - uśmiechnęła się różowowłosa.
- Tonks, możemy porozmawiać? - spytał Syriusz, patrząc na kuzynkę - potem dołączę do was.
Różowłosa skinęła głową, po czym wyszła za kuzynem z pokoju. Spojrzała na niego, czując że czeka ją kazanie z jego strony.
- O co chodzi, Syriusz? - spytała, opierając się o ścianę.
- Rozmawiałaś ostatnio z Remusem, prawda? Nie musisz mi odpowiadać, opowiedział mi wszystko. Ale nie powiedział mi jednego, co się zdarzyło przed twoim wyjazdem.
- Nie uważasz, że to jest nasza prywatna sprawa, co? - spytała szorstko Tonks.
- Tonks, tu nie chodzi o to. Tu chodzi o was, ty jesteś moją kuzynką, a Lunatyk moim przyjacielem. Chcę wiedzieć. Wiec co ci powiedział?
Różowłosa przymknęła powieki, po czym westchnęła.
- Wszystko zaczęło się wtedy kiedy do niego poszłam, to on pierwszy dowiedział się o moi wyjeździe. Chciałabym być z nim szczera. A ten idiota, dał mi wolną drogę do wyjazdu. Rozumiesz co to dla mnie znaczyło? To, że w ogóle na mnie mu nie zależy. A potem jeszcze powiedział, że to zrobi dla nas dobrze, bo nie będziemy mieli jakichkolwiek szans na kolejne chwile zapomnienia, co mogłoby doprowadzić do czegoś więcej.
- Nie wierzę, że Remus mógłby coś takiego zrobić. Przecież to do niego niepodobne.
- A jednak - mruknęła Tonks, po czym wytarła łzę na swoim policzku - Pójdę już do domu, powiedz to dla Alex i Ellie.
- Jak wolisz. - mruknął Syriusz, otwierając drzwi do salonu.
- A i jeszcze jedno. Wiem, że będziesz z nim rozmawiał, prawda? Proszę cię tylko o to, żeby potem nie miał do mnie pretensji.
Syriusz skinął tylko głową i uśmiechnął się, po czym wszedł do pokoju. Tonks natomiast ruszyła w kierunku korytarza, skąd wyszła z domu Black'ów i teleportowała się do swojego mieszkania.

***

Chciałam szybko napisać ten rozdział, żebyście się tak nie niecierpliwiły. :D 
Jak wam się podoba wygląd bloga? Ten nagłówek na razie jest zastępczy dopóki nie dostanę zamówienia od BLOODYAnn, co może potrwać z 4 miesiące. -,-
Małe zmiany w bohaterach też zaszły. :D To chyba tyle. (: Do następnej. 
Babi. ♥

6 komentarzy:

  1. nie lubię Remusa... jak narazie;)
    Fer zawsze ma jakieś idiotyczne pomysły hehe;) Czekam na nowości;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy nastepny?
      (sorry ale cos zrobilam i nie moge znakow polskich pisac)

      Usuń
    2. Może na piątek uda mi się skończyć rozdział IV, ale nie sądzę bo będę miał tylko dwa dni, bo jutro jadę na wieś do babci. ; )

      Usuń
  2. Oj zgadzam się z Magdą! Ten Remus to jakiś dupek:DDD Ale rozdział jak zwykle świetny!!!!!!! Czekam na następny!!!!
    Wiem, że tutaj zagląda również Jestęę Kotęę, więc się jej pytam: Kiedy nn na Miłość o d zawsze(...)
    U mnie: ginny-jej-cenne-zycie.blogspot.com jest nowa..zapraszam

    Pozdrawiam
    Zaajebista<3

    P.S. jak narazie to fajnie, że Tonks nie przepada za tym Danielem...ale i tak wiem, że zostaną parą:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, ekstra, fantastycznie, jak zwykle :D
    Kurcze no, niech Remus się ogarnie i przeprosi Tonks! Też bym się na jej miejscu wkurzyła!
    Mam nadzieję, źe Dora w spokoju poczeka i nie zacznie z nikim chodzić! Złudna nadzieja, nie? xd
    Pozdrawiam, weny życzę :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy złudna to nie wiem. :D Czytają wasze komentarze o Danielu można powiedzieć, że trochę się domyślacie przebiegu akcji, ale ja powiem od siebie, że postaram się was zaskoczyć. :D

      Usuń